Szczególnym przeżyciem dla wszystkich uczestników był wykład Dvory Kutzinski, 97-letniej dziś jungistki i uczennicy Ericha Neumanna w Tel Awiwie. Dvora, urodzona w Berlinie podobnie jak Neumann i jego żona Julia, wciąż pracuje. To jest jej życie, dlatego może przekazać trochę swojego bogatego doświadczenia. Swój wykład rozpoczęła cytatem z islamskiego mistyka Rumiego: „Na próżno szukasz w gałęziach tego, czego nie możesz znaleźć w korzeniach. „ Obszar, który kryje się za rzeczywistością, a który z taką pasją próbował zgłębić C.G. Jung i który przez całe życie nurtował zwłaszcza Martina Bubera i Ericha Neumanna, jest mottem życiowym Dvory. Nie mogę tutaj odtworzyć bogatego wykładu – mam nadzieję, że wkrótce go zdobędziemy online i będziemy mogli przetłumaczyć dla tego czasopisma. Kiedy Dvora mówiła o jednostkowej rzeczywistości według Neumanna, albo o świetlistości i numinotyczności archetypów, duch jej nauczyciela Neumanna był, że tak powiem, wręcz namacalny. Archetypy napędzają rozwój jednostki, chcą być doświadczane, także dlatego, że mogą wyprowadzić z zastoju do rozwoju. Jako przykład Dvora podała wielką depresję na całym świecie w 1999 roku, kiedy wielu myślało, że zbliża się koniec świata. Jednak, jak to ujął Jung: Dominujące archetypy zmieniają się, a Sophia, figlarna towarzyszka ojcowskiego archetypu Boga wskazywała na nowy rozwój. W dezintegracji tradycyjnego kanonu kulturowego, jak to określił Neumann, oś ego – Jaźń ma szczególne znaczenie, ponieważ podważa głupie ego, głupią ego-świadomość i umieszcza ją na innej podstawie.
Doświadczenia Dvory z lat spędzonych w obozach koncentracyjnych w Theresienstadt i Auschwitz były wstrząsające. Na przykład: W getcie Theresienstadt było tak wielu muzyków i wykształconych Żydów, że potrafili oni zebrać się i razem wykonać „Requiem” Verdiego. W piekle obozu i ciągłego głodu ponad stu więźniów śpiewało z zapałem tę muzykę. Zdanie „Po Apokalipsie grzesznicy zostaną ukarani!” uratowało potem Dorę, jak sama mówi, i towarzyszyło jej przez całe życie. Rozentuzjazmowani muzycy zostali zabrani do Auschwitz dzień po wykonaniu Requiem i zamordowani. Opowiadajac o tym Dvora nadal przekazywała nam w wykładzie następującą wiadomość: „Boska obecność jest tutaj! Bóg jest naprawdę tu obecny!”
Teraźniejszość:
Nie sposób wymienić w tym miejscu wszystkich wypowiedzi. Liczne wykłady i seminaria Kongresu ukazały bogate spektrum doświadczeń i podejść terapeutycznych. Różne, na przykład, niektóre z Dalekiego Wschodu, gdzie symbol często wydawał się być w centrum uwagi terapeutów, podczas gdy w Rosji zainteresowanie wydawało się być bardziej na strukturze rozwoju w procesach zabawy w Sandplay. W obu kontekstach stwierdziłem, że brakuje nieco faktycznego psychoanalitycznego, relacyjnego podejścia, ale i tu zdarzały się wspaniałe wyjątki. Z USA przyjechał interesujący wykład Judy Zappacosty o (nieświadomych) rytuałach w Terapii w piaskownicy. Z Polski przyjechał bogaty wykład o psychosomatyce w Terapii w Piaskownicy (Agata Giza-Zwierzchowska) oraz o transgeneracyjnej obecności duchów przodków zakłócających sen 10-latka. Problematyka transgeneracyjna odegrała również rolę w bajce o Rumpelstiltskinie, którą barwnie przedstawiła Ruth Noell-Hermann. Bert Meltzer w imponujący sposób opowiedział o „pięciogłowej hydrze” w Sandplay („obiektywny obserwator”, szamańska intuicja, analityczny dialog między terapeutą a pacjentem, położnicza sztuka zawierania i mindful silence). Wyjątkowo dobrze opracowany był dla mnie wspólny wykład Elenei Cheskin i Nil Akat na temat „Nocnej podróży po morzu”, z refleksjami na temat psychodynamiki i symboliki zalania – co się dzieje, gdy piaskownica nie pomieszcza wody? Czasami to, co musi się wydarzyć i być przyjęte, to umożliwienie pacjentowi doświadczenia granic tego, co może znieść otoczenie i jego terapeuta. Znaczenie i symbolika zabawy zostało pięknie zilustrowane w wykładzie Marii Kendler o „Lilla”, bawiącym się dziecku Kryszny w mitologii hinduskiej. Ogólnie rzecz biorąc, wykłady, które odbywały się na żywo zostały bardzo dobrze przyjęte, podczas gdy wykłady online czasami nie były tak szczęśliwie zaprojektowane. Na szczęście okazuje się, że tekst pisany może być często bardzo pomocny w śledzeniu wykładu prowadzonego przez non-native speakera.
Temat kontrastu Wschodu i Zachodu, ale też przeciwieństw w ogóle, przewijał się przez wiele prezentacji. Szczególne wrażenie robiło, gdy dwaj mówcy uzupełniali się nawzajem. Tak było już podczas porannego wprowadzenia, kiedy to Mordechaj Zeller i Rokaya Marzouk Abu Rekayek mówili na plenum na temat przenikania się wzajemnego judaizmu i islamu. Były to dla nas zachwycające spotkania i wymiany ich obojga. Mordechaj jest rabinem i wnukiem rodziny Zellerów, którzy przyjaźnili się z Jungami, Neumannem i Kirschem w Berlinie i wyemigrowali w 1933 roku. Rokaya jest nauczycielką i psychoterapeutką, która przez długi czas pracowała z Bertem Meltzerem na terenach plemion beduińskich w południowym Izraelu. Jest arabską Izraelką z północy (okolice Libanu) i żoną Beduina.
Na konferencję przybyła grupa psychologów z terytoriów palestyńskich i Strefy Gazy, którzy uczą się w dwunarodowym (izraelskim i palestyńskim) programie psychoterapii organizowanym przez szpital Hadassah i wspieranym przez Unię Europejską. Szef tego programu pomógł zorganizować pozwolenia dla terapeutów z Gazy na przyjazd na kongres. Powstał nawet plan zorganizowania grupy szkoleniowej, która będzie się szkolić w Sandplay i psychologii jungowskiej. Michal Troudart, która będzie koordynowała ten projekt, wygłosiła wykład o tym, jak opozycja Wschodu i Zachodu w rzeczywistości zaciera się i staje się nieistotna, jeśli podąża się za Jungowską i Neumanowską koncepcją Jednej Rzeczywistości (Unus Mundus). Jej wypowiedzi miały również wymiar polityczny. Na konferencji w rozmowach pojawili się również koledzy z Rosji i Ukrainy. Usłyszeliśmy również o trudnej sytuacji rosyjskich kolegów, którzy nie widzą już możliwości swobodnej pracy i uciekli za granicę.
Przyszłość…
Ciąg dalszy – cz 3 – nastąpi TUTAJ
2 thoughts on “cz 2 O Kongresie ISST w Jerozolimie”
Komentarze są niedostępne